Pisarz, twórca science fiction i fantasy, zarówno opowiadań jak i powieści, wielokrotny zdobywca nagród Nebula i Hugo oraz wielu innych (World Fantasy Award, Bram Stoker Award, Locus Award).
Początkowo publikował pod nazwiskiem pozbawionym dwóch „R”, które dołączył, gdy zaczęto go mylić z menedżerem The Beatles.
Jego utwory przetłumaczono na 14 języków, w tym polski. Jest autorem popularnej sagi fantasy „Pieśń Lodu i Ognia”, na której oparto serial i grę fabularną.
Na podstawie jego innych prac nakręcono kilka filmów i odcinków serii telewizyjnych („Remembering Melody”, 1984; „Nightflyers”, 1987; „Sandkings”, 1995).
Współpracował także przy tworzeniu różnych projektów telewizyjnych („Strefa mroku”, „Beauty and the Beast”, „Doorways”, itp.).http://www.georgerrmartin.com/
--- Krótkie (niecałe 100 stron) opowiadanie o Annelynie, jednym z yaga-la-hai, dzieci robaka, mieszkańców podziemnych korytarzy nieznanej planety w układzie gasnącej gwiazdy. Feralnego dnia Annelyn z dwójką przyjaciół i spiżowym rycerzem Groffem odkrywa przerażającą tajemnicę Dostarczyciela Mięsa i odwieczny konflikt z jękolami (stroniącymi od światła rozumnymi istotami z głębokich tuneli) nabiera innego wymiaru...
--- Mimo początkowej zawiłości, tekst szybko wciąga, wraz z pokonywaniem coraz ciemniejszych, duszniejszych, straszniejszych tuneli i kolejnych trupów akcja się zagęszcza i prze naprzód nie zwalniając do końca, który następuje chyba zbyt szybko...
„Lodowy smok przynosił na świat śmierć. Śmierć, spokój i zimno.”
„Zwierzęta siniały, skomlały i umierały, a ich skórę pokrywał szron.”
Ach, cóż za cudowna książka dla dzieci! Pełna makabrycznych opisów zranionych zwierząt i ludzi powracających z wojny bez rąk i nóg lub oślepionych przez złe ogniste smoki. Idealna opowieść na dobranoc!
Poza tym sama historia nie wciąga w ogóle. Przypuszczam, że „książki dla dzieci” nie mają być pełne zwrotów akcji, ale tutaj nie działo się praktycznie nic. ¾ książki to opis Adary jako zimowego dziecka, a potem mamy trochę makabry i koniec. Jednak po znanym pisarzu fantasy spodziewałem się znacznie więcej.
Jedynym plusem są piękne ilustracje.